A jednak marzenia się spełniają! Marzenia ponad trzystu uczniów, Dyrekcji, grona pedagogicznego, rodziców i pracowników obsługi spełniły się 2 listopada 2011 roku. W tym dniu przekroczyli progi nowej szkoły, na otwarcie której tak długo czekali.
Pierwsi uczniowie byli już w szkole o godzinie 7 rano. Czyżby nie mogli doczekać się lekcji? (tak pilni chyba nie są). Wszyscy nauczyciele stawili się również godzinę wcześniej, aby zapewnić bezpieczeństwo uczniom (z oddziałów przedszkolnych, szkoły podstawowej, gimnazjum, liceum ogólnokształcącego).
„Zwiedzanie” szkoły – to dopiero frajda. Ileż tam schodów, zakamarków, jakie szerokie korytarze, wszystko takie nowe, czyste, lśniące.
Punktualnie o godzinie 815 zabrzmiał pierwszy dzwonek. Cała spoleczność uczniowska wraz z nauczycielami zgromadzili się na korytarzu, aby uczestniczyć w pierwszym apelu. Przybyli także specjalni goście: Wójt Gminy Rybczewice – Pan Mirosław Kwiatosz, sekretarz – Pani Renata Trała, skarbnik – Pan Józef Smarzak i przewodniczący Rady Gminy – Pan Tomasz Świetlicki.
Pan Wójt życzył nauczycielom, Dyrekcji owocnej pracy, uczniom – samych piątek i aby wszyscy poczuli się w nowej szkole jej gospodarzami. Następnie Dyrektor K. Suszek zapoznał wszystkich z organizacją pracy w nowej szkole, mówił o korzystaniu z pomieszczeń szkolnych, przpomniał także o przestrzeganiu dyscypliny i zasad bezpieczeństwa.
Pierwszy obiad w nowej szkole może nie był aż tak wykwintny, ale smakował wyjątkowo. Ci uczniowie, którzy nie korzystają z posiłków, mogli zaopatrzyć się w bułki, napoje, słodycze w sklepiku szkolnym. Aż chce się tam kupować (pomieszczenie obszerne, odpowiednio wyposażone, bogaty asortyment).
Wszyscy uczniowie po skończonych lekcjach muszą przejść do szatni. Każde dwie klasy mają swój współny boks, w którym zostawiają wierzchnie okrycia i obuwie. W szkole obowiązuje zmienne obuwie i każdy uczeń musi tego przestrzegać.
Chociaż na korytarzach nie ma jeszcze tablic, wystrój klas jest skromny, to i tak jest pięknie w nowej szkole.
W porównaniu ze starą szkołą (wielu uczniów, nauczycieli spędziło tam sporo lat i sentyment pozostał) ta jest nieporównywalnie cudowna. To tak, jakby z ciemności przejść do jasności, w tunelu zobaczyć światełko i podążyć ku niemu. Pierwszy dzień za nami.
Szkolny obserwator
FOTO GALERIA 